czwartek, 3 stycznia 2013

Niech poprzednia notka przypomni mi, co się dzieje z naszym organizmem po długim nic nie robieniu, piciu i paleniu. Jest 4 stycznia 2013. Świat rodzi się na nowo. Przeżyłam koniec świata:) 
Nic nie jest w stanie mnie teraz zatrzymać!

Człowiek, który się dusi nie myśli o niczym innym, jak o tym, żeby zaczerpnąć powietrza.
Musisz tego chcieć tak, jak ten człowiek tlenu.
Nie ma innego wyjścia!
Musisz przygotować się na poświęcenia, tak to już jest.

Ale nie płacz by się poddać, płacz by brnąć dalej!
 Nie płacz by zrezygnować! I tak już cię boli, i tak cierpisz. 
Spraw by to się opłaciło! 

Półmaraton przede mną, nie ma już odwrotu!